Kolejny zwykły dzień minął. Rano narty, dzisiaj starsi ambitnie ćwiczyli jazdę na krawędziach, trenując przed jutrzejszymi szaleństwami na stoku w Suchym. Popołudnie i wieczór spędziliśmy aktywnie. Wykańczaliśmy nasze "dzieła plastyczne" i wysilaliśmy swój intelekt oraz inwencję twórczą, grając w kalambury. Wieczorem przyjechał druh Mateusz, więc nareszcie mamy gitarę i okazało się, że posiadamy jeszcze jedną umiejętność, a mianowicie potrafimy śpiewać.
Autorami relacji byli czterej panowie J., czyli najstarsi chłopcy. Oto jak wspominają dzisiejszy dzionek:
Dziś ostatni raz byliśmy na stoku pod Nosalem i razem z instruktorem doskonaliliśmy jazdę na krawędziach przed wypadem na stok w Suchym.
Jasiu i Kuba Gryczko
Dzień był udany. Razem z panem Cebulą przygotowywaliśmy się do jazdy na stoku w Suchym. Dzisiaj również zaliczyliśmy pierwszą glebę.
Kuba Gołębiowski
Dzisiaj przyjechał druh Mateusz i śpiewaliśmy harcerskie piosenki. Miejmy nadzieję, że przyjemności będzie coraz więcej.
Kuba Kosmenda
Niezawiodła jak zwykle Amelka, która też skrobnęła kilka słów:
Ten dzień był taki sam, jak prawie wszystkie. Rano poszliśmy na narty, popołudniu były kalambury i przyjechał druh Mateusz.
Amelia Kolczyńska
Inaczej na dzisiejszy dzionek spojrzała Ada Papis:
W tym dniu znowu jeździliśmy na nartach, ale i tak było fajnie. Wyjeździłam wszystkie punkty. Wieczorem przyjechał druh Mateusz i Martyna zauważyła, że trochę zarósł. Potem była iskierka i tak jak zwykle długie rozmowy.
Ada Papis
Jak widać, nic nadzwyczajnego tego dnia się nie wydarzyło. Jeździliśmy, bawiliśmy się, niektórzy trochę marudzili, a jedna z uczestniczek zrobiła awanturę, ponieważ okazało się, że nie jest uczulona na mleko. Jutro zakończenie zmagań narciarkich i sprawdzenie naszych umiejętności na Suchym.
Kochani rodzice, za trzy dni pojawiamy się w domu :)
Pozdrawiamy,
Wakacjusze